Blog został oficjalnie otwarty! Zapraszamy do zapisów

Autorów prosimy o zapoznanie się z zakładką "Dla Autorów".

Obecnie na blogu mamy wrzesień 2012 rok! Rok szkolny rozpoczął się, a wraz z nim zaczynają tworzyć się skandale. Jakich szkód w tym roku wyrządzą uczniowie?

Pogoda w Bristolu:

Obecnie gdzieniegdzie można zobaczyć zachmurzenia. Wskaźniki pokazują, temperaturę nie większą niż 20°C, i nie mniejszą niż 12°C. Pogoda na najbliższy tydzień ukazuje kolejny spadek temperatury. Według danych dostarczonych przez satelity śnieg powinien pojawić się w pod koniec października, a zniknąć w połowie marca. Zapowiada się długa, i mroźna zima!

Wysłano zaproszenia:
tweety9506
szarszi90
blauhbla


wtorek, 28 sierpnia 2012

"If lies were cats you'd be a litter."





Harvey Dissenter | lat 46 | pisarz i nauczyciel | rozwodnik i niezbyt dobry małżonek

***
"Drogi Panie Doktorze!
Wszechświat znowu próbuje mi wmówić, że jestem dupkiem, jakby naczytał się naczytał za dużo Paulo Coelho i naprawdę uwierzył w te wszystkie bzdury o własnej świadomości i obowiązku głaskania ludzi po głowach. Niech pan tylko sobie wyobrazi - przychodzę rano do pracy, w prawie niepomiętym garniturze od Jakiegoś Tam Znanego Projektanta, a tam za moim biurkiem siedzi moja własna rodzicielka i mówi mi: "Harvey, jesteś dupkiem." Zamarłem głównie ze zdziwienia, a matula kontynuuje: "Jak mogłeś powiedzieć takie paskudne rzeczy własnemu bratu?". Nadal trwałem w stuporze, przypominając sobie, co akurat nagadałem mu w tym tygodniu. Braciszek ma lat szesnaście i szczerze uważa, że picie, ćpanie i puszczanie się po kątach połączone z tatuażami na dupie i słuchaniem muzyki o aniołach śmierci przecinających sobie żyły nad fontanną udręki (czy coś w tym stylu) czyni go mrocznym i fajnym kolesiem, nawet pomimo pryszczycy. No to mu powiedziałem, że jest gówniarz i wara do lekcji. Nie rozumiem, czemu matula się czepia. Pan jest tu psychiatrą, Panie Doktorze, może Pan wytłumaczy?
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter
(dupek)"

***


"Drogi Panie Doktorze!
Gdy moje krystalicznie niebieskie tęczówki spoglądają na panoramę gorejącego krajobrazu, a idealnie wyciosane biodra siadają na powierzchni idealnie miękkiego fotelu, a moje długie rzęsy rzucające podłużny cień na policzki... nie, niech pan nie pali tego listu! To tylko moja siostra próbuje znowu pisać książkę, a tam wszystko brzmi dokładnie tak. Jak jej powiedziałem, że patrzy się źrenicami, a nie tęczówkami, faceci mają w gatkach penisy, a nie "męskoście", a galopująca epitetoza nie jest wyznacznikiem jakości tekstu, obraziła się na mnie i poszła do Młodego, słuchać z nim muzyki o mrokach duszy. Mogłaby mnie posłuchać - w końcu napisałem pięć książek i sprzedały się całkiem nieźle, więc chyba swoje wiem. W każdym razie, nie rozumiem swojej rodzinki.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter 
(pisarz)"

***


"Drogi Panie Doktorze!
Michael zabrał mnie na randkę w ciemno. Randka była zdecydowanie ciemna, ponieważ aby sprawdzić płeć stworzenia, które zostało mi przedstawione, musiałbym chyba zajrzeć mu/jej do majtek. W każdym razie, było wątłe, wydepilowane, miało kobiecą twarz, żel na włosach i przedstawiało się jako Azazel. Nie wiem, kim byli jego/jej rodzice i dlaczego jego/jej tak bardzo nienawidzili, w każdym razie spierdalałem tak szybko, że chyba przekroczyłem drugą prędkość kosmiczną. Nie ufam niczego, czego płci nie mogę ustalić, ot. Ta taktyka zawsze się sprawdzała i zapewne przekażę ją moim dzieciom, o ile Amy się wreszcie do mnie odezwie i powie, gdzie je wywiozła.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter
(zmęczony po biegu)"

***


"Drogi Panie Doktorze!
Jak ja nie lubię zarozumiałych dupków! Robią mi konkurencję, a do tego nie rozumieją, że jeżeli powiedzą coś od czapy i zrobią głupią minę, nie oznacza to, że są ironiczni, tylko że wyglądają jak ludzie z naprawdę paskudnymi tikami. A nie rozumieją dlatego, że ich nadmuchana testosteronem pewność siebie wynika z niewiedzy - na przykład co do tego, kiedy odpuścić sobie robienie z siebie błazna. Panie Doktorze, jak pan sądzi, kiedy uda im się zrozumieć, że posiadanie tragicznej przeszłości nie sprawia od razu, że rozmówca będzie uważał, że posiadają również fascynującą osobowość? 
Tak, znowu byłem na randce, niech to szlag.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter
(rozgoryczony)"

***


"Drogi Panie Doktorze!
Spotkałem w życiu dziesiątki domniemanych bogów seksu i mam dość. Absolutnie wszyscy uważali, że jeśli wsadzą mi rękę w majtki, język do gardła, a drugą rękę spróbują mnie rozebrać, to padnę im do stóp wstrząsany orgazmem niczym tsunami. Nawet sobie Pan Doktor nie wyobraża, jak się przy tym nudziłem - książka siostruni ma przynajmniej ciekawe opisy. Chyba podeślę im wszystkim instrukcje na to, jak pokonać odruch wymiotny przy głębokim gardle i zdjęcia zaawansowanego syfilisu - zobaczymy, czy po tym znowu będą uważali, że gumki są dla ozdoby, coby wacuś ładnie wyglądał.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter
(zniechęcony)"

***

"Drogi Panie Doktorze!
Poznałem kogoś i biorę ślub, co jest powodem, dla którego nie pisałem tak długo. Nadal nie przestałem być dupkiem, ale teraz jestem dupkiem w związku, więc to jakby rozlewa się na dwie osoby i rozrzedza niczym szczypta soli w cieście. Zadziwiające, że kolejny ślub przychodzi mi z mniejszym oporem niż pierwszy, chociaż nie tak łatwo, jak przyszedł mi rozwód. W każdym razie, niech się Pan przygotuje na kilkumiesięczną przerwę, do chwili, gdy pierwszy raz wyląduję na wycieraczce i będę musiał ponownie powylewać swoje żale.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter"
(robiący reboot małżeństwa)


***

"Drogi Panie Doktorze!
Odkąd zostałem nauczycielem, zacząłem pałać wielką niechęcią do nastolatków. Znaczy, nie, żebym przedtem kochał gówniarzernię, ale za starych dobrych czasów nie musiałem wtłaczać im do głów języka ojczystego, co zresztą wychodzi mi raczej tak sobie, ponieważ przerzucenie ucznia przez kolano i porządne pasowanie nie należy do standardów nauczania wyszczególnionych w statucie szkoły. Muszę więc udowadniać im, że są niedojrzałymi dzieciakami na sposób mniej inwazyjny, co oczywiście nie sprawia, że kochają mnie bardziej. Popłakałbym się, ale muszę pisać powieść.
Z poszanowaniem
Harvey Dissenter
(pedagog)"



***
POWIĄZANIA
OPOWIADANIA
INNE

23 komentarze:

  1. [Na początku witam. A teraz pytanie czego uczy nasz drogi nauczyciel.? Coś tam wyczytałam o języku ojczystym ale wolę wiedzieć na pewno. A no i czy jest wychowawcą jakiejś klasy? Najlepiej napisać to pod administracją. No i trzecia najważniejsza sprawa, że chcę wątek z tym panem. <3]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ No to Effs też musi mieć wątek z nauczycielem. Mogłaby mu pooooważnie podpaść, w końcu to Stonem.]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Hmmm.... Pomysły... Ja to jak tylko zobaczyłam że mamy nauczyciela na blogu to sobie pomyślałam o gwałcie ale nie wiem czy to pasuje do pana Harvey'a... Ten pomysł też możesz brać pod uwagę *.* Ale mam też drugi pomysł gdzie Faye nie przyjdzie na lekcje, tylko pójdzie siedzieć na strychu, a nasz pan nauczyciel pójdzie jej szukać, bo nie będzie dłużej tolerować tego jak znika z jego lekcji. Co ty na to? Pierwszy czy drugi pomysł? ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Klasa III a została przydzielona. Teraz mamy kolejny punkt zaczepienia do wątku bo Faye chodzi do tej klasy. Tak zrobiłam to celowo :D ]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Gdy widzę Roberta, to mi serce rucha płuco *__* Nie odpuszczę, muszę mieć wątek z panem nauczycielem, tyle że nie mam za bardzo pomysłu.]

    OdpowiedzUsuń
  6. [ jest jej wychowawcą chyba. w dodatku Stonem święta nie jest, więc pieprzenie się na biurku nauczyciela, palenie i picie na terenie szkoły to norma. Mogłaby na przykład zrobić sobie wagary, a on podczas patrolowania wyczułby dym czy coś i znalazłby ją gdzieś tam, w nietrzeźwym stanie i nie wiem, mogłaby zacząć go podrywać.]

    OdpowiedzUsuń
  7. [Jeśli coś wymyślę, to dam znać c:]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Hem... No to może Pan Dissenter wezwał Faye do siebie żeby porozmawiać o jej opuszczaniu lekcji? W końcu jest jej wychowawcą... Proszę zgódź się...]

    OdpowiedzUsuń
  9. [ Ach, Robercik <3
    Wątek może? ]

    Lena Clearwater

    OdpowiedzUsuń
  10. [No, jako że jest nauczycielem angielskiego, to mogą z Lilith się znać xD co do wątku... Hm... spóźnienie się na jego lekcję jest zbyt oklepane ?]

    OdpowiedzUsuń
  11. [Mogę prosić o zaczęcie ? Ja pomęczę się z tym białym tłem -.- ]

    OdpowiedzUsuń
  12. - Kurwa. - mówię cicho przeszukując kieszenie, a nogami machając, siedząc na dość szerokim parapecie, tuż naprzeciw kamery. Między rozchylonymi wargami znajduje się papieros, jeszcze niepodpalony, lecz widocznie mi ciążący. Łamię kolejny punkt regulaminy, który to już raz w swojej karierze? Utrapienie dyrektoria i nauczycieli, nie przeczę, nie wypada, przecież takie ze mnie dobre dzieciątko.
    W końcu wyciągam niewielki przedmiot, a po sekundzie bucha delikatny płomień, przytknięty do końca rulonika. Żałuje, że nie mam dziś skrętów, mogłoby być naprawdę zabawnie. Zaciągam się raz, drugi, trzeci, słyszę kroki lecz nie obchodzi mnie to naprawdę. Co się stanie jak kolejny raz w tym tygodniu wyląduje w gabinecie niezrównoważonego dyrektora? Kolejny powód do kpin i żartów przy kieliszku, dobrze wielu kieliszkach wódki.
    Nagle głos, dobrze mi znany, od całych trzech lat. Unoszę brwi, by po chwili zerknąć na nauczyciela, mojego wychowawcę. Cholernie przystojny swoją drogą.
    - Chce pan? - pytam wskazując na papierosa, a sekundę później z torby wyciągam niewielką butelkę. - A może się pan napije? Nie będę robiła tego sama, podobno to już alkoholizm.- uśmiecham się do niego uroczo, dziwnie zapewne wygląda to w moim wykonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  13. To było naprawdę okropnie. Mieszkałam z trójką facetów, którzy od rana do wieczora nie robili nic innego, jak zalegali na kanapie przed telewizorem, popijając piwo i klnąc na wszystko co im nie pasuje, od czasu do czasu wychodzili na jakiś koncert, jednak nie potrafili mnie obudzić, żebym nie zaspała na lekcje. Po raz kolejny.
    -Kurwa mać, niech was szlag!-krzyknęłam, biegając po domu w tą i z powrotem, na co oczywiście Collin, Ben i Nathaniel mieli wielki ubaw.
    W pełni zwarta i gotowa, chwyciłam jeszcze kostkę wypakowaną książkami, posłałam im ostatnie mordercze spojrzenie i wybiegłam, w nadziei że jeszcze zdążę na autobus który miał odjeżdżać w stronę szkoły za kilka minut. Zdążyłam, a i owszem, narażając się przy okazji na mordercze spojrzenie jednej z emerytek, który tylko skomentowała mój wygląd.
    Nie zdziwiłam się że nie zdążyłam na lekcje. Oraz to, że musiałam przemknąć niezauważona koło gabinetem dyrektora. A kiedy już byłam pod odpowiednią klasą, wyciągnęłam z uszu słuchawki, po czym wparowałam do środka, od razu zwracając na siebie uwagę wszystkich tam zebranych. -Hm... Przepraszam, budziki mnie nie obudziły-powiedziałam w stronę nauczyciela, odgarniając włosy do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
  14. [Ochota na wątek jak najbardziej jest, gorzej z pomysłem :D O ile mi coś podsuniesz, to zobowiązuję się rozpocząć wątek ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Otworzyłam usta w zdziwieniu, spoglądając uważnie na nauczyciela. No dobra, spóźniłam się, piętnaście minut, ale żeby tak od razu nagana ? -A nie przysługuje mi kwadrans studencki ?-zapytałam, unosząc w górę jedną brew. Tak wiem, głupie. Bardzo głupie. Wszczynam dyskusję z nauczycielem, przy okazji rozwalając mu lekcję.
    Przestąpiłam z nogi na nogę, nadal nie ruszając się ze swojego miejsca, odgarniając włosy za ucho.
    -Nie rozumiem czemu od razu wlepia mi pan naganę- powiedziałam, lustrując przy tym mężczyznę uważnym spojrzeniem. jasne Lilith, oby tak dalej, zaraz się wkurwi i wypieprzy Cię do dyrektora. Naprawdę, jeszcze tego ci kurwa brakuje-pomyślałam, zagryzając delikatnie dolną wargę. Klasa całkiem ucichła, zapewne ciekawa dalszych wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  16. No, może nieco źle się wyraziłam, ale równie na to mówili. Kwadrans studencki, kwadrans akademicki, mniejsza.
    -Czyli jednak nie można spóźniać się piętnaście minut bez ponoszenia negatywnych konsekwencji- mruknęłam już do siebie, wzruszając przy tym ramionami. A co tam, jedna nagana w tą czy w tamtą, w końcu przez to świat się nie skończy, prawda ?
    Usiadłam na swoim miejscu, wyciagając potrzebne przedmioty, i choć przez chwilę udała wielce zainteresowaną prowadzoną lekcją, oraz omawianym dramatem, jednak stwierdziłam że nic a nic mnie to nie interesuje, i z radością zabrałam się za zapełnianie rysunkami ostatniej strony mojego zeszytu.

    OdpowiedzUsuń
  17. [Hm... A co powiesz na taki układ: Susan znana jest z tego, że ubiera się w dość... wyzywające stroje. Może Harvey kazałby jej zostać po lekcjach jednak ona by się nie zjawiła, bo by jej się nie chciało. A co do spotkania, to proponuję bibliotekę. Może Sus czytałaby jakąś książkę i wtedy pojawiłby się Harvey i opieprzył za to, że nie zjawiła się w kozie ?xD]

    OdpowiedzUsuń
  18. [Ale nie musi jej karać za to, może za... na przykład spóźnienie albo nieodrobioną pracę domową albo przeklinanie na lekcjach xD]

    OdpowiedzUsuń
  19. [Jasne ^^ Wolisz zaczynać czy podrzucić pomysł? Bo mi to obojętne :))]

    Freddy

    OdpowiedzUsuń
  20. [Ach, oczywiście ;) Tylko jakieś pomysły co do wątku/powiązań? :)]

    Leoreth

    OdpowiedzUsuń
  21. [A jakieś wymagania co do niego, itp?]

    OdpowiedzUsuń
  22. [ Hej! Świetna karta! Ja tylko tak się chciałam zapytać czy urzędujesz jeszcze na jakiś innych blogach i na jakich. Czekam jeszcze na zaproszenie, ale nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz bo pragnęłabym wątku :]

    OdpowiedzUsuń